Rozwijając innych, rozwijam siebie

Krótka historia o emocjach w copywritingu.

To wpis historyczny z czasów zupełnie innego pomysłu na blog o copywritingu.

Cześć, drodzy copywriterzy.

Przybywa copywriterów, wiecie? Ja wiem, bo mam ogromną przyjemność uczestniczyć w tym.

W listopadzie rozpocząłem serię szkoleń. Dzięki ogromnemu wsparciu pewnej bydgoskiej instytucji w ciągu dwóch miesięcy mogłem poprowadzić trzy szkolenia. Może raczej warsztaty z copywritingu. I powiem Wam, że człowiek zasypia z uśmiechem na twarzy, gdy przypomni sobie zaangażowanie, ciekawość i taką chęć zrobienia czegoś nowego, czegoś więcej.

Trzymam kciuki za to, że to dopiero początek nowej pasji. Pasji, która bardzo mnie rozwija i – w co mocno wierzę – rozwija też nowe koleżanki i nowych kolegów po fachu.

Tym razem krótki wpis: emocje jeszcze nie opadły, gdyż ostatnie warsztaty zakończyłem przed tygodniem. A ja powoli wkręcam się w prowadzenie bloga i liczę, że wystarczy mi czasu na podzielenie się z Wami czymś wartościowym.

To co? Do następnego?

Powiedz historię